kantory internetowe forum

Zmniejszenie się ryzyk w globalnej gospodarce i stabilizacja w strefie euro, połączone z ujemnymi stopami procentowymi w Szwajcarii oraz interwencjami SNB w celu osłabienia franka, to idealny scenariusz na osłabienie się franka.

W najbliższych miesiącach, jeżeli sytuacja nie ulegnie znacznemu pogorszeniu w strefie euro, powinniśmy obserwować powolny spadek wartości szwajcarskiej waluty. Realnym scenariuszem jest obniżenie się CHF o ok. 5 proc. do końca roku, czyli spadek do przedziału 3,65-3,7 zł.

W bardzo optymistycznym rozwoju sytuacji, czyli zredukowaniu większości przewartościowania franka, można nawet oczekiwać obniżenia się kursu poniżej granicy 3,5 zł. Ten scenariusz wymagałby jednak przynajmniej kilku kwartałów stabilnej sytuacji globalnej i praktycznie całkowitego zanegowania ryzyka rozpadu strefy euro. Na razie jest jeszcze zbyt wcześnie, by liczyć na tak fundamentalny przełom.

euro ma teraz oddech, bo nikt nie mówi z polityków o zmianach. Raczej o pogłębianiu współpracy, co przynajmniej dla kursu wzrostu kursu euro i spadku franka jest pomocne.

ale to już stałe problemy już prez rynek uwzględnione. Dodatkowych problemów nie widać, więc jakiegoś mega problemu w euro bym nie widział dalej. Bo tu chociażby politycy sobie nie pozwolą na krok wstecz.
Takk samo już Szwajcaria jest już dużo bardziej czujna i ich Bank centralny na drugi taki numer tez już nie pozwoli.

Przy 3,70 jest duży opór. Więc może długo balansować i odbijać się od tej granicy jeszcze. Nawet chwilowy wzrost do 3,80 niebyłby dla mnie żadnym zaskoczeniem

praktycznie już możemy być pewni, że jednak nie spadnie poniżej 3,50 a przynajmniej nie w najbliższych tygodniach. Po prostu nie ma ku temu żadnych przesłanek

mamy kolejny dołek aktualnie 3,5651 , z nowym rokiem możemy powitać cenę poniżej 3,50. Sczególnie jak się pojawiają dane całoroczne polskiej gospodarki plus odczyty bezrobocia

Tak źle ze szwajcarską walutą nie było od 2017 roku. Do tej pory w kwietniu frank osłabił się o 2,5 proc. wobec euro. Takiej deprecjacji nie notowano od lipca 2017 roku.
Kwiecień był jak na razie nieudanym miesiącem dla franka szwajcarskiego. O ile na początku miesiąca za 1 euro płacono 1,12 franka, o tyle w czwartek już 1,138 CHF. We wtorek kurs dochodził nawet do 1,147 franka, czyli szwajcarska waluta była najsłabsza od blisko sześciu miesięcy. W ślad za tym poszło osłabienie szwajcarskiej waluty wobec złotego. O ile na początku kwietnia za 1 franka płacono 3,85 zł, o tyle w czwartek 3,77 zł. We wtorkowym dołku (3,75 zł za 1 CHF) kurs był podobny jak w końcówce stycznia.

Analitycy wskazują, że osłabienie franka widoczne w ostatnich tygodniach to m.in. skutek spadku apetytu inwestorów na aktywa z bezpiecznych przystani (do których tradycyjnie zaliczana jest szwajcarska waluta).

Gdyby wykres CHF/PLN oddalić do skali miesięcznej to można zauważyć, że kurs franka konsoliduje dziewiąty miesiąc z rzędu w zakresie niespełna dziesięciu groszy. Co więcej przed testem górnego ograniczenia wspomnianego ruchu bocznego cenę blokuje strefa znajdująca się trochę niżej, a mianowicie w okolicach 3,83 zł, gdzie wypadają maksima z przełomu roku oraz z lutego. Każdy kontakt z poziomem doprowadza prędzej czy później do silniejszej korekty spadkowej. CHF/PLN ponownie akumuluje się w jego okolicach i inwestorzy czekają na to jak rozwiną się przyszłe notowania. Trwałe wybicie 3,83 zł nie miało miejsca bowiem od wielu miesięcy a tegoroczne fałszywe wybicia szybo spaliły na panewce.